
Ludowe porzekadło mówi: „małe dzieci – małe problemy, duże dzieci – wielkie problemy”. To samo można powiedzieć o podmiotach gospodarczych. Jak są malutkie wszyscy się nimi zachwycają, jak urosną nikt ich nie lubi. Weźmy takiego sklepikarza – sąsiedzi mówią mu „dzień dobry”, uprzejmie pytają go o zdrowie małżonki, swobodnie konwersują na temat pogody bądź polityki.