Egzamin z dnia 18-go listopada 2025 roku pozostanie dla niektórych szczególnym z jednego bardzo ważnego powodu – w teście egzaminacyjnym pojawiły się pytania, na które znakomita większość startujących odpowiedziała poprawnie, a mimo to Komisja Egzaminacyjna pytań tych im nie zaliczyła. Prawdopodobną przyczyną takiego stanu rzeczy jest pewnie błąd w kluczu odpowiedzi, aczkolwiek trochę ciężko uwierzyć w tak banalną pomyłkę. W sytuacji gdy ktoś i tak miał pozostałych poprawnych odpowiedzi 75 lub więcej ten nie ma żadnego problemu – egzamin jest zaliczony i brak tych dwóch punktów nic nie zmienia. Inaczej jest gdy akurat brakło nam do pełni szczęścia tego drobnego punkciku lub nawet dwóch. Wtedy pozostaje nam jedynie procedura odwoławcza. Czy jednak będzie skuteczna? Tego nie wiemy. Możemy jedynie przyrzec, że jak się dowiemy, to… nie będziemy jak ten „dziadek co to wiedział, a nie powiedział”
Koszty ratowania ponad sumę ubezpieczenia
I już przechodzimy do testu egzaminacyjnego. Tradycyjnie podajemy numeracje pytań z zestawu I (pierwszego). Pierwsza wątpliwość pojawia się w pytaniu nr 36. Już na pierwszy rzut oka widać, że prawidłowa jest tu odpowiedź A. Niestety Komisja Egzaminacyjna nie uznaje odpowiedzi A za poprawną. Zaliczono za to punkt osobom, które zaznaczyły odpowiedź C. Dlaczego Komisja Egzaminacyjna się myli?
Pytanie dotyczy kosztów ratowania mienia w przypadku szkody w tymże przedmiocie ubezpieczenia. Powyższy aspekt reguluje art 826 kodeksu cywilnego dokładnie jego paragraf 4. Zacytujmy: „Art. 826 [Obowiązek zmniejszenia szkody] § 4. Ubezpieczyciel obowiązany jest, w granicach sumy ubezpieczenia, zwrócić koszty wynikłe z zastosowania środków, o których mowa w § 1, jeżeli środki te były celowe, chociażby okazały się bezskuteczne. Umowa lub ogólne warunki ubezpieczenia mogą zawierać postanowienia korzystniejsze dla ubezpieczającego.”
Ze względu na brzmienie powyższych przepisów odpada odpowiedź D. Normy te jasno wskazują, że górną granicą dla ponoszenia kosztów ratowania mienia jest suma ubezpieczenia („w granicach sumy ubezpieczenia”). Ponieważ jest to przepis, który można modyfikować jedynie na korzyść ubezpieczającego nijak nie może być prawidłową odpowiedź B uzależniająca ponoszenie kosztów ratowania od zgłoszenia tego faktu ubezpieczycielowi. Od ewentualnej umowy z ubezpieczycielem zależna jest za to ewentualna możliwość ponoszenia tych kosztów ponad sumę ubezpieczenia, o czym stanowi zdanie drugie przepisu („Umowa lub ogólne warunki ubezpieczenia mogą zawierać postanowienia korzystniejsze dla ubezpieczającego”). Nie może być zatem prawidłową odpowiedź C, gdyż pytamy o zasadę prawną, a nie o ewentualną jej zmianę przy pomocy klauzuli kosztów ratowania. Klauzula ta jest rozpowszechniona, ale nawet jeśli przyjąć ją za zasadę nie zawsze jej brzmienie jest takie jak w odpowiedzi C – gdzie brak jakichkolwiek ograniczeń.
Zdanie doktryny prawa
Na podparcie tej argumentacji można zacytować wypowiedzi nauki prawa zawarte choćby w komentarzach do artykułu 826 kc. Zacytujmy:
I.„Ubezpieczyciel zobowiązany jest do zwrotu tych kosztów jedynie w granicach sumy ubezpieczenia, co oznacza, że kwota wypłacona z tego tytułu wraz z odszkodowaniem nie może przekroczyć sumy ubezpieczenia.” W. Dubis [w:] E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, wyd. 12, 2025, art. 826, Nb 2.
II.„Zwrot tych wydatków następuje w granicach sumy ubezpieczenia. Oznacza to, iż de facto koszty te stanowią zwiększenie szkody, łączna kwota zaś wypłacona uprawnionemu przez ubezpieczyciela z tytułu odszkodowania i zwrotu kosztów nie może przekroczyć sumy ubezpieczenia (chyba że strony ustalą w umowie inne zasady, bardziej korzystne dla ubezpieczającego bądź ubezpieczonego). Podobną regulację zawiera art. 15 ust. 1 UbezpObowU, który ma charakter szczególny i zgodnie z którym w granicach sumy gwarancyjnej ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej lub w granicach sumy ubezpieczenia obowiązkowego ubezpieczenia mienia zakład ubezpieczeń jest obowiązany zwrócić ubezpieczającemu, uzasadnione okolicznościami zdarzenia, koszty poniesione w celu zapobieżenia zwiększeniu szkody.”J. M. Kondek [w:] W. Borysiak (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, wyd. 33, 2024, art. 826.
Zakres ubezpieczenia zawsze w rozporządzeniu
Drugi błąd jest tego rodzaju, że potrafią go dostrzec nawet najmniej wprawni adepci sztuki ubezpieczeniowej. Wystarczy wziąć do ręki odpowiedni akt prawny i widać gołym okiem jak w bajce Andersena, że „krój jest całkiem nagi”. W teście egzaminacyjnym (pytanie numer 42) przywołano regulacje zawarte w Rozporządzeniu Ministra Finansów w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rzeczoznawcy do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych, pytając o to co jest zawarte w ich treści. Powyższe rozporządzenie jak można się łatwo przekonać jest typowe co do zawartości. A zatem tak jak i inne liczne rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie obowiązkowych ubezpieczeń OC (tzw. OC – zawodowych) jego treść zawiera też regulacje dotyczące zakresu. I tak § 1 zawiera informacje czego dotyczy wskazane rozporządzenie, zaś w § 2 znajdujemy jego zasadniczy zakres – w tym również katalog szkód wyłączonych z tegoż zakresu. Zacytujmy:
„Ubezpieczenie OC obejmuje wszystkie szkody w zakresie, o którym mowa w ust. 1, z wyłączeniem szkód:
1) wyrządzonych przez ubezpieczonego po cofnięciu prawa do wykonywania zawodu rzeczoznawcy do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych, a także w okresie zawieszenia prawa do wykonywania zawodu rzeczoznawcy do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych,
2) polegających na zapłacie kar umownych,
3) powstałych wskutek działań wojennych, rozruchów i zamieszek, a także aktów terroru,”
Wśród możliwych odpowiedzi jakie znajdujemy w pytaniu mamy: organ uprawniony do kontroli (odpowiedź A), termin wypłaty (odpowiedź D) czy wysokość składek (odpowiedź C). Powyższe albo wynikają z innych aktów prawnych, albów w ogóle nie są uregulowane prawnie (np.: wysokość składek). Nie jest zatem możliwa żadna inna odpowiedź jak B. To jest odpowiedź, że w rozporządzeniu znajdziemy „katalog szkód wyłączonych z przedmiotowego rozporządzenia”. Dlaczego jednak nie zaliczono tego pytania zdającym? Trudno to inaczej wytłumaczyć jak pomyłką.
Umowa gwarancji
Nieoczekiwany błąd wykazuje również pytanie nr 90. Teoretycznie jest to bardzo proste pytanie. Chodzi o umowę gwarancji ubezpieczeniowej i jej strony. Trudno się tu pomylić bo inne (nieprawidłowe) odpowiedzi zaliczają do stron umowy bank (A i C). I tylko jedna odpowiedź (C) zawiera beneficjenta, zakład ubezpieczeń i dłużnika. Pojawiają się jednak pewne wątpliwości. Umowa gwarancji ubezpieczeniowej nie ma jasnej, a tym bardziej uregulowanej prawnie konstrukcji, a tym samym stron. Sama gwarancja ubezpieczeniowa, tak jak i gwarancja bankowa stanowią zgodnie z obowiązującą doktryną prawa jednostronne oświadczenie woli lub umowę jednostronnie zobowiązującą (tak właśnie: Gwarancje bankowe i ubezpieczeniowe. Wyd.4 ; Autorzy. Izabela Heropolitańska, Barbara Andrzejuk ; Wydawnictwo. Wolters Kluwer). Istniejąca regulacja gwarancji bankowej (81 pr. bank) wskazuje, że jest to raczej umowa jednostronnie zobowiązująca. Zaś co do gwarancji ubezpieczeniowej, co do której brak regulacji można przyjąć tezę, iż gwarancja stanowi jednostronne oświadczenie woli ubezpieczyciela (w postaci dokumentu gwarancji). Przyjąwszy czy to jedno, czy to drugie określenie charakteru prawnego gwarancji (patrz: 2. Charakter prawny gwarancji bankowej – tamże) nie możemy niestety wskazać żadnej z zaproponowanych odpowiedzi jako poprawnej. Skoro gwarancja jest umową jednostronnie zobowiązująca, albo jednostronnym oświadczeniem woli (jak na przykład testament) to strona jest albo tylko jedna – zakład ubezpieczeń (tak jak na przykład testator), albo co najwyżej dwie (gdyby ewentualnie dołożyć do tego beneficjenta – rozumując, że powołany do dziedziczenia jest drugą stroną testamentu). Można by zatem spokojnie stwierdzić, że wśród zaproponowanych brak jest poprawnej odpowiedzi. Co ciekawe – gdyby za umowę gwarancji uznać zlecenie wydania gwarancji to tu akurat znajdujemy właściwą odpowiedź. Umowa zlecenia wydania gwarancji jest bowiem umową miedzy zakładem ubezpieczeń a dłużnikiem czyli inaczej zobowiązanym ze stosunku podstawowego (przykładowo jest to firma budowlana zlecająca ubezpieczycielowi wydanie gwarancji wadium). I co jeszcze ciekawsze taką właśnie odpowiedź znajdujemy pod literą B. Przypadek?
Błędy w testach egzaminacyjnych dla brokerów – test z dnia 18.11.2025 r.
przez
Tagi:
Dodaj komentarz