Bez wątpienia poziom egzaminów brokerskich jest coraz wyższy. Coraz mniej jest ewidentnych błędów czy nieścisłości. Są jednak pytania, co do których można byłoby długo i zapalczywie dyskutować czy opierają się na prawdziwej i aktualnej wiedzy ubezpieczeniowej. Zdarzają się również błędy wynikające ze skrótów myślowych, uogólnień czy zwykłych uproszczeń.
W zestawie nr 1, który poddajemy analizie wątpliwości pojawiają się już przy pytaniu nr 3. Chodzi o polisę eksportową. Ponieważ ubezpieczeniami eksportowymi zajmuje się u nas (jak wiadomo kandydatom na brokerów) KUKE to w kwestii określenia standardu tych ubezpieczeń miarodajne są OWU tej właśnie firmy ubezpieczeniowej. I tak w tzw. „polisie bez granic” czytamy, że ta obejmuje ryzyka polityczne, a nawet siłę wyższą w tym wojnę. W OWU gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeń kontraktów eksportowych również w zakresie mamy ryzyka polityczne (patrz §7 pkt 2, ust 9) https://api.kuke.com.pl/file/download/bb8d69ea-2aab-11ed-a05f-00abcd082070). Odpowiedź zaznaczona w teście, z której wynikało by, że ryzyka polityczne nie są objęte standardowa polisą ubezpieczenia należności eksportowych jest zatem średnio aktualna, co gorsza KUKE do ryzyk politycznych zalicza również ryzyka wojenne (t.j.wojnę, wojnę domową, powstanie, rewolucję, zamieszki, przewlekłe masowe strajki) rozumiane jako siła wyższa. Jeśli więc w pytaniu zaznaczymy ryzyka polityczne (jest to odpowiedź A, która wskazuje się jako prawidłowa w kluczu) to jednocześnie prawdziwa staje się również odpowiedź D (ryzyko wojny). Skąd się wziął ten błąd? Wynika on z tego, że historycznie ubezpieczyciele nie wspierani przez Skarb Państwa ubezpieczali jedynie ryzyka handlowe eksporterów. Zaś ryzyka polityczne jak i siła wyższa pozostawały poza zakresem ubezpieczenia. Stąd w pytaniu mowa o „standardowej” umowie ubezpieczenia eksportowego. Jak jednak wytłumaczyć siłę wyższą – czyli ryzyka wojenne? Tu trzeba by spytać twórcę pytań testowych.
W pytaniu nr 10 również mamy dwie prawidłowe odpowiedzi. Otóż twórca pytań sprawdza naszą wiedzę w zakresie znajomości warunków ubezpieczenia cargo ICC A 1/1/2009 (i tak dobrze, e z 2009 bo w pytaniu 73 mowa o warunkach ICC z roku 1982 – czyli z przed ponad 40 lat). Pytanie dotyczy tego kiedy polisa taka znajdzie zastosowanie. Pierwsza odpowiedź jaka przychodzi do głowy to oczywiście odpowiedź A (zaznaczona również w kluczu jako poprawna). Polisa ta znajduje zastosowanie w transporcie morskim, który to jest wykonywany na podstawie konosamentu, to jest morskiego listu przewozowego. Jednak każdemu, kto miał przed oczyma te właśnie OWU zapewne nie umknął fakt, że ich punkt 1 dotyczy właśnie szkód ze strajków, lokautów i tym podobnych ( „1. This insurance covers, […] 1.1 strikers, locked-out workmen, […]”). Jeśli więc mamy poprawnie rozumieć pytanie to polisa oparta o ICC A 1/1/2009 znajdzie zastosowanie również do strajków, lokautów i podobnych, gdyż obejmuje takie właśnie ryzyko jako podstawowe. To zaś sprawia, że poprawna staje się również odpowiedź C. Skąd się wziął błąd? Moim zdaniem z nazbyt nonszalanckiego sformułowania pytania. Potwierdza to po części odpowiedź D, która nie pasuje do tak sformułowanego pytania nawet gramatycznie. Ale gramatyki to się może już nie czepiajmy.
Pytanie nr 23 dotyczące komisarza awaryjnego w OC komunikacyjnym jest chyba raczej nieporozumieniem. Czytając cokolwiek na temat komisarza awaryjnego (ang.Surveyor, niem. Havariekommissar) dowiadujemy się że: komisarz awaryjny jest neutralnym specjalistą na usługach firmy ubezpieczeniowej, jak i osób zajmujących się handlem, składowaniem i transportem (Ein Havariekommissar ist ein neutraler Spezialist im Dienste der Versicherungswirtschaft, des Handels sowie der Lager- und Transportmitteleigentümer.). Jego zadaniem jest ocena domniemanych lub prawdziwych braków towarowych i szkód oraz ich wyceną (Seine Aufgabe ist es, bei behaupteten oder tatsächlichen Mängeln den Schaden an Gütern und Sachen zu bewerten und ihn dem Grunde und der Höhe nach festzustellen.). Wiązanie komisarza awaryjnego z ubezpieczeniami komunikacyjnymi OC nie jest wykluczone, o ile te pojawiają się razem ze szkodami w towarze. Jednak choćby z racji istnienia reprezentantów do spraw roszczeń, czy systemów takich jak zielona, pomarańczowa, czy brązowa karta zgodnie z regulacjami czy krajowymi czy europejskim szkodami z OC zajmują się bezpośrednio firmy ubezpieczeniowe poprzez swoich likwidatorów. Starożytna idea komisarzy awaryjnych z kompetencjami do wypłaty odszkodowania, decydowania o losie towaru, sposobu rozliczenia szkód raczej tu nie pasuje. Bliżej jest komisarzowi anawryjnemu do instytucji dyspaszera, którego to zadania częściowo wykonuje lub uzupełnia. Jednoznaczne sformułowanie pytania testowego zdaje się wskazywać na istnienie takiej instytucji w systemie ubezpieczeń OC – posiadacza pojazdu. Jednak ani w ustawie, ani też w żadnej z siedmiu dyrektyw komunikacyjnych na temat raczej nic nie znajdziemy. Skąd zatem taki fundamentalny błąd? Być może ktoś pomylił komisarza awaryjnego z reprezentantem do spaw roszczeń? Być może nie zna tradycji i historii komisarki awaryjnej w kraju i na świecie?
Pytanie 42 należy do żelaznego zestawu pytań egzaminacyjnych. Kwestia „twardego” czy też miękkiego rynku pojawia się w pytaniach odkąd prowadzę kurs brokerski (czyli od co najmniej od 12 lat). Co oznacza pojęcie „twardy rynek”? Najlepiej sięgnąć do pojęć ubezpieczeniowych funkcjonujących powszechnie. I tak czytamy – „A hard market is the upswing in the insurance market cycle, when premiums increase, coverage terms are restricted, and capacity for most types of insurance decreases.” (Twardy rynek – to zmienność cyklu rynku ubezpieczeniowego, w której składki rosną, warunki staja się bardziej restrykcyjne, zaś pojemność ubezpieczeniowa spada). Tymczasem odpowiedzi jakie proponuje twórca pytań testowych dotyczą składek oraz rezerw kapitałowych (konkurencję możemy pominąć). Co do składek to jak wskazuje definicja mają one w okresie twardnienia rynku tendencję wzrostową. Chyba nieporozumieniem jest natomiast proponowana w odpowiedzi B (poprawnej) informacja, że jakoby w fazie twardego rynku oprócz wzrostu składek zmniejszały się też rezerwy kapitałowe spółek. Rezerwy kapitałowe są jak czytamy na stronach PIU „pozycjami kapitałów własnych, a nie rodzajem zobowiązań, tworzone są z wpłat właścicieli, ze zysku netto jednostki”. Co więcej rezerwy te nie bardzo mogą spadać, gdyż są kapitałem przekazanym spółce na start i uzupełnianym z zysku. Wręcz odwrotnie w okresie twardego rynku regulatorzy ze szczególną troska przyglądają się kapitałom własnym stanowiącym rezerwę nieobciążona zobowiązaniami, tworzoną na wszelki wypadek, tak by w razie kłopotów było z czego spółkę zlikwidować czy pokryć jakieś niedoszacowane zobowiązania. Prawdopodobnie twórca pytań testowych pomylił kapitały własne z pojemnością ubezpieczeniową. Owszem ta w okresie twardego rynku pojemność spada jednak nie ze względu na mniejsze kapitały własne, lecz ze względu na bardziej surowa kalkulację składek i rezerw składkowych. Jeśli z tych samych składek musimy tworzyć większe rezerwy to mniej możemy ubezpieczyć.
To oczywiście nie wszystkie wątpliwości dotyczące ostatniego testu. Ale zapewne w nowych edycjach te same pytania się pojawią. Będziemy więc mieli niejedną okazję przyjrzeć się im dokładniej.
Dodaj komentarz