Komisja Nadzoru Finansowego 18-tego lipca 2022r. uchwaliła Rekomendacje dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych. Twórcy Rekomendacji uzasadniali ich uchwalenie koniecznością zapewnienia przestrzegania prawa, zapewnienie prawidłowego funkcjonowania rynku, jego stabilności, bezpieczeństwa oraz przejrzystości, zaufania do rynku finansowego, a także zapewnienie ochrony interesów jego uczestników. Czy Rekomendacje mają szanse zrealizować zakładane cele? Zanim postaramy się odpowiedzieć na to pytanie wypada się zastanowić jakie jest miejsce tychże Rekomendacji w całym systemie likwidacji szkód w Polsce, w tym zwłaszcza w likwidacji szkód z OC posiadacza pojazdu.
I. Polski model likwidacji szkód
Zasady kompensaty szkód ubezpieczeniowych nie zostały w Polsce ujęte w jednym akcie prawnym. Regulacje istotne dla tzw. likwidacji szkód znajdujemy zarówno kodeksie cywilnym (w tym zwłaszcza w art 361 k.c.), jak i w innych aktach prawnych rangi ustawowej. W szczególności należy zwrócić uwagę na art 28 i 29 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Pierwszy z nich (art 28) formułuje podstawy na jakich jest wypłacane odszkodowanie przez ubezpieczyciela. Taką podstawą jest prawomocny wyrok sądu, ugoda zawarta pomiędzy poszkodowanym a ubezpieczycielem i w końcu „uznanie roszczenia uprawnionego z umowy ubezpieczenia w wyniku ustaleń dokonanych w przeprowadzonym przez siebie postępowaniu”. Ostatnią z wymienionych podstaw nazywamy postępowaniem likwidacyjnym ubezpieczyciela sensu stricto. Ustawodawca w tymże przepisie odwołuje się do art 29 tej samej ustawy. Artykuł ten (art 29) formułuje obowiązki ubezpieczyciela głównie w zakresie informowania poszkodowanego o wymogach i decyzjach ubezpieczyciela oraz nawiązuje do metodyki likwidacji szkód. Zgodnie z tym przepisem ubezpieczyciel „podejmuje postępowanie dotyczące ustalenia stanu faktycznego zdarzenia losowego, zasadności zgłoszonych roszczeń i wysokości świadczenia”. Sformułowanie to jest powszechnie odczytywane jako obowiązek ubezpieczyciela przeprowadzenia likwidacji (1)merytorycznej – ustalenia stanu faktycznego i zasadności roszczeń oraz (2)technicznej – ustalenia wysokości świadczenia. Kwestiami organizacji likwidacji szkód oraz sposobem jej prowadzenia zajmują się rekomendacje KNF od 1 do 14.
Likwidacja (1)merytoryczna z ubezpieczenia OC posiadacza pojazdu składa się z dwóch faz. Faza pierwsza powinna doprowadzić do stwierdzenia istnienia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu bądź do stwierdzenia braku takiej odpowiedzialności. W tym zakresie zastosowanie znajdują przepisy kodeksu cywilnego, orzecznictwo sądów krajowych, czy orzeczenia TSUE. Druga faza likwidacji merytorycznej polega na ustaleniu pokrycia ubezpieczeniowego. W tym zakresie zastosowanie znajdują przepisy ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych zwłaszcza w części regulującej ubezpieczenie OC posiadacza pojazdu. Tam znajdujemy czy to określenie zakresu ubezpieczenia, czy wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela (wyłączenia pokrycia ubezpieczeniowego). Likwidacja merytoryczna kończy się udzieleniem pokrycia ubezpieczeniowego lub odmową jego udzielenia dla danego zdarzenia.
Likwidacja (2)techniczna polega na wyliczeniu wysokości szkody. Etap ten rozpoczyna się o ile nastąpiło udzielenie pokrycia ubezpieczeniowego (choć w praktyce jest zwykle odwrotnie). Likwidacja techniczna jest również w całości złożona na barkach ubezpieczyciela. Jej regulacja jest zasadniczym przedmiotem Rekomendacji KNF (od 15 do 25). W Polsce obowiązuje model wyłącznej likwidacji własnej ubezpieczyciela. Ubezpieczyciele nie dopuszczają możliwości powierzenia likwidacji technicznej niezależnym rzeczoznawcom samochodowym. Możliwość zlecenia likwidacji niezależnemu podmiotowi pojawia się dopiero w fazie odwołania od decyzji ubezpieczyciela (reklamacji), przy czym ubezpieczyciele nawet wtedy często nie godzą się na pokrycie kosztów niezależnej opinii. Rekomendacje KNF formułują w tym zakresie kilka zasad pozwalających odmówić pokrycia kosztów opinii rzeczoznawcy tylko o ile ta jest nieuzasadniona lub przedwczesna (rekomendacja nr 24).
Ustalenie wysokości szkody może nastąpić albo poprzez (a)faktury za faktyczną naprawę, (b) sporządzenie kosztorysu, (c)rozliczenie szkody jako całkowitej. Dokonanie (a)faktycznej naprawy jest wyborem poszkodowanego i nie powinno być ograniczane przez ubezpieczyciela (np.: poprzez wskazywanie warsztatów patronackich ubezpieczycieli). W praktyce również faktyczna naprawa nie zawsze jest uznawana przez ubezpieczycieli, którzy wystawione faktury weryfikują in minus. Najwięcej jednak watpliwości dotyczy likwidacji (b)kosztorysowej. Jej efektem jest wypłata określonej kwoty poszkodowanemu, która musi sam dalej martwić się naprawa pojazdu. W Polsce zasadą jest, że wyliczenie kosztorysowe zawiera podatek VAT (o ile poszkodowany nie może go odliczyć). Wyliczenie kosztorysowe powinno odpowiadać realnym (faktycznym) kosztom naprawy na rynku lokalnym. Kosztorys sporządza się w oparciu o części oryginalne dystrybuowane w autoryzowanych stacjach obsługi (poza wyjątkami określonymi w rekomendacji nr 18). Kosztorys sporządza się w oparciu o części nowe (ubezpieczyciel zgodnie z rekomendacją nr 17 może przeprowadzić dowód wzrostu wartości całego pojazdu po szkodzie, jednak w praktyce jest to bardzo trudne). Szkoda (c)całkowita występuje wtedy gdy koszt naprawy istotnie przekracza 100% wartości pojazdu. Kwalifikacji szkody jaki całkowitej dokonuje ubezpieczyciel i w praktyce stanowi ona przedmiot wielu sporów. Odnoszą się do tej kwestii również rekomendacje KNF zakazując ubezpieczycielom stosowania nieuczciwych praktyk (rekomendację nr 20). Kwalifikacja szkody jako całkowitej oznacza dla ubezpieczyciela przywilej wyliczenia odszkodowania jako różnicy między wartością rynkową pojazdu a wartością pozostałości. Oznacza to że klient zainteresowany naprawą pojazdu nie może już liczyć na pokrycie jej pełnych kosztów – ani poprzez okazanie faktur, ani poprzez kosztorys. Poszkodowany jest zobowiązany zaakceptować wypłatę w systemie szkody całkowitej i orzecznictwo zwykle przychyla się w takim przypadku do stanowiska ubezpieczyciela. W praktyce poszkodowani starają się podważyć zarówno wyliczenie wartości pojazdu przez szkodą, jak i wyliczenie wartości pozostałości. To ostatnie może zostać wsparte wystawieniem tychże pozostałości przez ubezpieczyciela w systemie aukcyjnym, w którym zbierane są oferty ich zakupu.
Polska procedura likwidacji szkód charakteryzuje się zminimalizowanym udziałem poszkodowanego (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22 grudnia 1998 r. Sygn. akt II CKN 114/98 oraz Sąd Najwyższy w orzeczeniu zaś z dnia 7 sierpnia 2003 r. Sygn. akt II CKN 114/98). Zgodnie ze stanowiskiem doktryny w postępowaniu likwidacyjnym nie spoczywa na nim ogólny ciężar dowodowy (art 6 k.c.), gdyż postępowanie to nie jest kontradyktoryjne. Poszkodowany w ubezpieczeniu OC posiadacza pojazdu ma bardzo ograniczone obowiązki sprowadzające się do uprawdopodobnienia zajścia zdarzenia szkodowego, do wydania posiadanych dowodów, udzielenia pomocy ubezpieczycielowi w dochodzeniu roszczeń od sprawcy szkody i ułatwieniu ustalenia rozmiaru i okoliczności szkody (tak art 16 ust 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych PBUK i UFG). Przerzucenie ciężaru postępowania na ubezpieczyciela wydaje się być rozwiązaniem racjonalnym, gdyż tylko ubezpieczyciel posiada fachowców mogących sprostać temu zadaniu. Jednak udowadnianie samemu sobie, że ponosi się odpowiedzialność ubezpieczeniową jest działaniem zdecydowanie wbrew własnemu interesowi. Z tego względu ten proces musi być poddany szczegółowej i obszernej regulacji. Nie może więc dziwić drobiazgowość przepisów ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych i w końcu przedmiotowych rekomendacji KNF
II. Rekomendacje KNF dotyczące likwidacji szkód komunikacyjnych
Krajowa prasa ubezpieczeniowa przyjęła uchwalenie rekomendacji KNF dotyczących likwidacji szkód komunikacyjnych albo z dużą rezerwą, albo z nadzieją. Niegdyś wydawany dla brokerów a obecnie reprezentujący interesy zakładów ubezpieczeń Dziennik Ubezpieczeniowy pytał gromko: „W czyim interesie są rekomendacje KNF-u”. W odpowiedzi na to pytanie w tym samym czasopiśmie słyszymy, że oto „Nadzór nie uszanował ubezpieczycieli jako partnerów w konsultacjach nad rekomendacjami” oraz, że „KNF, działając jako nadzorca rynku ubezpieczeniowego, zadbał w istocie o interesy środowiska warsztatowego i dystrybutorów części zamiennych”. Środowiska ubezpieczycieli siłą rzeczy nie wspominają o sytuacji poszkodowanych, o ochronie ich praw, o własnych nieuczciwych zachowaniach przybierających postać nieskończonej ilości odmów i zmniejszonych wypłat odszkodowań. Zdaniem ubezpieczycieli stronniczy KNF nie uszanował ich opinii i wziął stronę poszkodowanych, występując w zgodnym duecie z Rzecznikiem Finansowym, który to stwierdził, że: „rekomendacje KNF to nadzieja na lepszą ochronę poszkodowanych”.
Na czym polega istota sporu między ubezpieczycielami a środowiskami i podmiotami reprezentującymi konsumentów? Dlaczego musiały powstać najpierw Wytyczne (rok 2015), a obecnie Rekomendacje KNF dotyczące likwidacji szkód komunikacyjnych? Odpowiedź jest bardzo prosta – w walce pomiędzy korporacją ubezpieczeniową, a statystycznym Kowalskim, ten drugi bez wsparcia prawa konsumenckiego, organów ochrony konsumenckiej, prasy, mediów i innych, jako poszkodowany przegrał by zawsze i to z kretesem. Korporacja ma zasoby i wiedzę. Zasoby (zwłaszcza finansowe) pozwalają jej prowadzić wieloletnie spory, opłacać najlepsze kancelarie adwokackie, wpływać na opinie środowisk naukowych, kupować do współpracy dziennikarzy i działać na inne sposoby by chronić swoje pieniądze. W korporacji nie ma miejsca na sentymenty, na gesty dobrej woli. Liczy się tylko jedno – wynik finansowy. Korporacja ma również monopol na wiedzę. Zna doskonale dziedzinę, którą się zajmuje i tylko czeka by poszkodowany popełnił jakiś błąd, o czymś zapomniał, czy w ogóle o tym nie wiedział.
Na początku Wytyczne a obecnie Rekomendacje powstały w dużej mierze po to by przeciwdziałać tym dwóm przewagom: przewadze ekonomicznej i przewadze znajomości tematu (ubezpieczeń). Przeciętny poszkodowany nie jest w stanie wynająć kancelarii adwokackiej ze względów ekonomicznych. Pomoc kancelarii odszkodowawczych jest również wątpliwa tym bardziej, że firmy ubezpieczeniowe najwięcej oszczędzają na niedopłatach: na niewielkich, za to masowych potrąceniach przy sporządzaniu kosztorysu, potrąceniach z faktur, tudzież na zaniżonych zadośćuczynieniach przy niewielkich uszczerbkach na zdrowiu. Drobne niedopłaty nie są interesujące dla podmiotów komercyjnych, zaś koszty prowadzenia sporu są często większe niż zasadnicza kwota roszczenia. Dlatego też konsumenta muszą wspierać adwokaci społeczni (Rzecznik Finansowy, UOKiK). Owszem – jakąś alternatywą jest ubezpieczenie ochrony prawnej, ale jego popularność w naszym kraju jest wciąż niewielka. Stąd właśnie w Rekomendacjach na każdym kroku spotkać można bardzo szczegółowe zakazy kierowane do ubezpieczycieli (zakaz stosowania amortyzacji na jakiekolwiek części, zakaz uzależniania przyznania samochodu zastępczego od niemożności korzystania z komunikacji miejskiej itp).
Najtrudniejsza do zrównoważenia jest jednak asymetria informacyjna. Poszkodowany poza jednostkowymi przypadkami nie jest w stanie sam wyliczyć sobie należnego odszkodowania, zweryfikować kosztorysu ubezpieczyciela, zadecydować czy przysługuje mu pojazd zastępczy czy nie. Z tego względu rekomendacje stają się miejscami bardzo szczegółowe i rozbudowane (choćby w kwestii części zamiennych – rekomendacja 18, czy pojazdu zastępczego – rekomendacje 21 i 22), co zdecydowanie źle wpływa na ich czytelność i precyzję. Brak wiedzy po stronie poszkodowanego mają zrównoważyć rekomendacje narzucające obowiązki informacyjne ubezpieczycielom (np.: o pojeździe zastępczym – rekomendacja 21.5, o utracie wartości handlowej pojazdu – rekomendacja 23.1, o likwidatorze odpowiedzialnym za szkodę – rekomendacja 12.1).
Przechodząc do kluczowych kwestii: czy Rekomendacje mają szanse zmienić jakość likwidacji szkód w naszym kraju? Funkcjonujące od 2015 roku wytyczne KNF dotyczące likwidacji szkód zasadniczo w swojej treści zawierały już reguły odpowiadające dzisiejszym rekomendacjom. Czy ten „rebranding” cokolwiek zmienia? Moim zdaniem uchwalenie Rekomendacji przede wszystkim pokazuje determinację KNF w stałym, być może zbyt powolnym, ale jednak – podnoszeniu jakości postępowania likwidacyjnego. Ubezpieczyciele, chcąc nie chcąc, byli zmuszeni podporządkować się Wytycznym, obecnie zaś mają czas do października by dostosować się do Rekomendacji. Czy możemy oczekiwać rewolucyjnych zmian? Nie sądzę, ale drobne zmiany są też całkiem dobre, zwłaszcza gdy przy tym są…. częste.
Dodaj komentarz