Wpływ inflacji na powszechne niedoubezpieczenie

Realia dnia dzisiejszego są takie, że tylko w tym roku ceny materiałów budowlanych poszły w górę od 20 do 30%. Koszty robocizny w budowlance w związku ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia, kosztów utrzymania i ogólnego deficytu rąk do pracy również wzrosły i to gwałtownie. Jeśli ktoś w to wątpi niech spróbuje pogadać na temat remontu, czy budowy z firmą budowlaną. Miałem taką przyjemność kilka dni temu, więc wiem co mówię. Jakie skutki ta, jeszcze może nie galopującą, niemniej jednak znacząca inflacja przyniesie w ubezpieczeniach? Podstawowym i najważniejszym skutkiem będzie powszechne niedoubezpieczenie budynków i budowli. Dlaczego tak się dzieje? Zaraz wytłumaczymy. 

Stare za stare

Ubezpieczenie budynków i budowli zawieramy określając sumę ubezpieczenia. Ta stanowi górną granice odpowiedzialności Ubezpieczyciela i podstawę do określenia składki, rezerw itd. Suma ubezpieczenia powinna odpowiadać wartości ubezpieczeniowej. Tę zaś ustalamy stosowanie do sposobu formułowania interesu ubezpieczeniowego, przy czym chodzi o interes ubezpieczającego. Ubezpieczający jest zainteresowany otrzymaniem odszkodowania odpowiadającego wartości utraconego (spalonego, ukradzionego) mienia. Gdy utracony składnik mienia jest nowy (właśnie zakupiony) nie ma żadnego problemu z określenie jego wartości, bo ta wynika z faktury zakupu. Jeśli jednak jest on używany przez jakiś czas, to zakładamy jego odtworzenie z uwzględnieniem okresu, intensywności, czy sposobu używania (straciliśmy stare, otrzymujemy stare). Takie rozumienie interesu ubezpieczeniowego ma sens gdy mamy do czynienia z przedmiotami ubezpieczenia masowo produkowanymi (np.: samochody, laptopy) i co do których istnieje wtórny rynek (rynek rzeczy używanych). Wtedy otrzymane odszkodowanie pozwoli nam na zakup na tymże rynku dokładnie takiego samego składnika mienia jaki utraciliśmy. Następuje to zgodnie z zasadą „stare za stare”, czyli dokonujemy wyceny zniszczonego mienia z uwzględnieniem stopnia jego zużycia i tak też wypłacamy odszkodowanie. Ten system wartości ubezpieczeniowej nazywamy systemem wartości rzeczywistej.

Nowe za stare

W wielu przypadkach zakupienie używanego składnika mienia nie jest to jednak możliwe. Weźmy przykład szkody huraganowej polegającej na zniszczeniu dachu. Czy można dach o tych samych parametrach, tyle że używany, kupić na wtórnym rynku? Nie ma takiej możliwości. Taki dach można jedynie odtworzyć. Koszty odtworzenia bedą zaś dokładnie takie same zarówno dla dachu nowego, jak i dla starego. Firmy budowlane nie budują z używanych cegieł i nie obkładają budynków styropianem z recyklingu. Ponadto ich praca jest taka sama w obu przypadkach, albo nawet i droższa – gdy trzeba „rzeźbić” jakimiś starociami. Potrzebujemy wobec tego odszkodowania, które pokryje koszty odtworzenia nowymi materiałami, albo w przypadku rzeczy ruchomej – zakupu rzeczy nowej. Interes ubezpieczeniowy określamy w takim przypadku jako wymiana „nowe za stare”. Idący w ślad za tym rozumieniem interesu ubezpieczeniowego system określenia wartości ubezpieczeniowej nazywamy systemem wartości nowej, nowoodtworzeniowej czy odtworzeniowej nowej. Możemy jeszcze dodać, że kiedyś zastanawialiśmy się czy w takim przypadku poszkodowany się na ubezpieczeniach nie wzbogaci. Jednak obecnie w czasach, w których wygoda i zadowolenie klienta stają się priorytetowe takie rozważania nie mają większego sensu. 

Rzeczywista, a nierealna 

Ustalając wartość ubezpieczeniową budynku czy budowli nie powinniśmy sięgać do systemu wartości rzeczywistej, gdyż braknie nam środków z odszkodowania na ich odbudowę (dokładnie o kwotę amortyzacji). Wartość rzeczywista miała sens w ubezpieczeniach morskich zawieranych jeszcze na początku ubiegłego wieku. Wtedy to zakaz wzbogacania właściciela statku miał nadrzędne znaczenie. Dzisiaj nie naprawa się maszyn, urządzeń, środków transportu inaczej jak częściami nowymi (przy czym w przypadku samochodów istnieje obiektywna możliwość zakupu takiego samego na rynku) i nie odbudowuje domów inaczej jak nowymi materiałami. Przecież, niezależnie od tego jak stare i zużyte jest nasze mienie (dom, samochód) chcemy by dalej nam służyło i po to zawieramy ubezpieczenie, by w razie czego tę użyteczność móc realnie przywrócić. Wobec powyższego wartość ubezpieczeniową dla naszego dobra, w celu zagwarantowania realności odtworzenia powinniśmy ustalić przy pomocy systemu wartości nowoodtworzeniowej. Czyli bez uwzględnienie jakiegokolwiek zużycia (amortyzacji). 

Koszt odtworzenia

Umowy ubezpieczenia są zawierane masowo. Z tego to powodu ubezpieczyciele otrzymali przywilej stosowania ogólnych warunków umów i z tego też względu ustalenie wartości ubezpieczeniowej nie może być poprzedzone dokładną wyceną. Ubezpieczający na pytanie ile kosztowało by odbudowanie jego domu, gdyby ten się spalił do samych fundamentów, najczęściej wzruszy ramionami i zapewne odpowie, że nie wie – bo nie jest budowlańcem. Co więcej przychodzi do fachowców, którzy chyba wiedzą co robią proponując mu ubezpieczenie. Niestety fachowcy, to jest dystrybutorzy ubezpieczeń, rzadko informują ubezpieczających, że w polskim systemie prawnym wadliwe określenie wartości ubezpieczeniowej obciąża tylko i jedynie jego (jeden jedyny wyjątek dotyczy budynków w gospodarstwie rolnym, ale jak to się mówi: „jedna jaskółka wiosny nie czyni”). Gdyby został ostrzeżony być może podjąłby trud głębszego zastanowienia się nad rzeczywistymi kosztami odbudowy swego domostwa. Nawet jednak gdyby wartość ta została określona w miarę precyzyjnie to gwałtowny wzrost cen i tak spowoduje niedoubezpieczenie. Zwyczajnie – koszty odbudowy przyjęte do kalkulacji przy zawarciu umowy ubezpieczenia będą już nierealne w chwili zaistnienia szkody. Oznacza to tyle, że otrzymane odszkodowanie nie wystarczy na zapłacenie faktur wystawionych przez firmę budowlaną. 

Leeway – czyli margines błędu

Tak wysoka inflacja jest niebezpieczna przede wszystkim w przypadku szkód całkowitych. Wtedy bowiem potrzebujemy wykorzystać całą sumę ubezpieczenia, której może zabraknąć. Na szczęście szkody całkowite nie są zbyt częste. Ale wysoka inflacja może być też poważnym problemem przy dużo częstszych szkodach częściowych. Stwierdzenie niedoubezpieczenia w procesie likwidacji szkody spowoduje wypłatę proporcjonalną. Co to oznacza? Wyobraźmy sobie hale magazynową, która została wyceniona wg wartości nowodtworzeniowej na 1 milion złotych. Oznacza to, że w chwili zawierania ubezpieczenia firma budowlana była skłonna postawić taką samą halę za 1 milion złotych. Po kilku miesiącach szalejącej inflacji koszty jej pobudowania to już 1 milion i 300 tyś złotych. Przy szkodzie całkowitej mamy więc 300 tyś niedoubezpieczenia, które to 300 tyś musimy wyłożyć z własnej kieszeni. Natomiast przy szkodzie częściowej mamy proporcje liczoną jako 10 do 13 (1 milion do miliona i 300 tyś), co daje ułamek dziesiętny 0,77. Oznacza to, że każda szkoda będzie zmniejszona o 23% (inaczej 0,23), czy o ułamek niedoubezpieczenia.

Przed wypłatą na zasadzie proporcji chroni nas klauzula zwana z angielska leeway. Jest to inaczej klauzula błędu w ustaleniu wartości ubezpieczeniowej. Klauzula ta stała się tak powszechna, że występuje praktycznie we wszystkich ogólnych warunkach ubezpieczeń firm ubezpieczeniowych. Procent niedoubezpieczenia, który są nam w stanie wybaczyć firmy ubezpieczeniowe wynosi zwykle 10 do 20%. Przy czym jest to procent liczony jako 110, maksymalnie 120% sumy ubezpieczenia. W powyższym przykładzie leeway nie pozwoliłby zastosować propozycji gdyby nasza wartość ubezpieczeniowa wynosiła mniej niż 1 milion i 200 tyś. Na pierwszy rzut oka widzimy, że leeway nie ochroni nas w dzisiejszych realiach cenowych. Ponadto klauzula leeway być może chroniła już nasze wcześniejsze błędy przy zawarciu umowy ubezpieczenia, gdy ustalaliśmy wartość ubezpieczeniową i sumę ubezpieczenia. Przecież i tam mogliśmy nieprecyzyjnie określić koszt odbudowy. 

Księgowa brutto 

Jeszcze większy problem mają ci, którzy ubezpieczają podmioty gospodarcze. Mam tu na myśli głównie brokerów ubezpieczeniowych. Ubezpieczając podmioty gospodarcze posługujemy się uproszczonym systemem określania wartości ubezpieczeniowej. Mianowicie sięgamy do tak zwanej wartości księgowej. Uproszczone ustalenie wartości nowootworzeniowej następuje poprzez wartość księgową brutto (analogicznie – wartość rzeczywistą określamy przez księgową netto, ale o tej jak udowodniliśmy wyżej – możemy śmiało zapomnieć). Wartość księgowa brutto jest to wartość przyjęta do ewidencji księgowej ubezpieczającego wtedy, gdy dany składnik mienia pojawił się w zapisach księgowych podmiotu gospodarczego (został kupiony czy pobudowany). Mogło to być przykładowo 5 – 10 lat temu. We wszystkich polisach ubezpieczeniowych zawieranych przez te ostatnie 5 – 10 lat mamy więc taką samą wartość księgową brutto. Niemniej dla firmy ubezpieczeniowej wartość księgowa brutto winna odpowiadać wartości nowowtworzeniowej, gdyż dla niej jest obojętne czy zatrudnimy rzeczoznawcę od wyceny wartości nieruchomości, czy wartość tę pozyskamy w sposób uproszczony. Ciężar błędu jak wspomnieliśmy obciąża ubezpieczającego i ewentualnie jego pełnomocnika (brokera). Jeżeli wartość księgowa brutto jest niższa niż wartość nowodtworzeniowa (a tak jest ostatnio nagminnie z powodu inflacji) to mamy niedoubezpieczenie i to ze wszystkimi opisanymi wyżej konsekwencjami, czyli brak sumy na odtworzenie mienia przy szkodzie całkowej i proporcja przy szkodzie częściowej. Wspomniana klauzula leeway (nawet podwyższona klauzulami brokerskim do 130% sumy ubezpieczenia) na niewiele się zda jeśli przez wiele lat nie troszczyliśmy się o zweryfikowanie sumy ubezpieczenia.

Dodam jeszcze, że statystyka jest bezwzględna. Na przestrzeni ostatnich 5 lat wzrost cen w budowlance jest szacowany na 60%, na przestrzeni ostatnich 10 lat na 80%. To jest właśnie ten poziom niedoubezpieczenia jaki dotyka naszych klientów.

 


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Jedna odpowiedź do „Wpływ inflacji na powszechne niedoubezpieczenie”

Skomentuj Błędy w testach na egzaminie brokerskim – test z 25 października 2022 – Dr Paweł Sikora Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategorie
Archiwa
Ostatnie wpisy

Newsletter – formularz zapisz się

 

Jeśli chcesz być informowany o nowych artykułach na blogu – zapisz się do newslettera